Tworzenie bliskich i pozytywnych relacji międzyludzkich jest bardzo ważne dla prawidłowego rozwoju małego (i dużego) człowieka. Cytując wpis Marty Kotarby: „mózg ludzki, gdy pozbawi się go czułej opieki oraz stymulacji poznawczej nie jest w stanie się normalnie rozwijać.” W kontekście pracy żłobków należy pamiętać, że kluczowym aspektem świadczącym o ich jakości są relacje między wychowawcami i dziećmi [1]. O jakości więcej przeczytacie we wpisie: Jakość jest ważna, ale czym jest jakość?
Mówiąc o “pozytywnej opiece” warto wspomnieć o psychologii pozytywnej, za ojca której uważa się amerykańskiego psychologa, Martina Seligmana. Jest to dziedzina psychologii, której celem jest pomoc ludziom w osiągnięciu większego dobrostanu psychicznego, który przełoży się także na polepszenie ich zdrowia fizycznego. Psychologia pozytywna zajmuje się człowiekiem, który w ramach posiadanych zasobów (czyli swoich mocnych stron) wiedzie szczęśliwe życie pomimo napotykanych trudności. Psychologia pozytywna skupia się na tym, aby dążenie człowieka do szczęścia było łatwiejsze i bardziej skuteczne. [2]
Zastanawiając się nad tym, jak wychowawca może tworzyć dobre relacje ze swoimi podopiecznymi, natrafiłam na Study of Early Child Care and Youth Development (Badanie wczesnej opieki nad dziećmi i rozwojem młodzieży – tł. własne), które obejmowało dzieci do czterech i pół roku [3]. Wyniki badania wykazały, że wysoka jakość opieki była powiązana z ilością tzw. „pozytywnej opieki” jaką otrzymywały w placówce.
Na podstawie zebranych danych, wskazane zostały zachowania wychowawców wobec dzieci, które określają „pozytywną opiekę”. Kategorie wymienione przez badaczy, to:
– Okazywanie pozytywnego nastawienia (np. przez uśmiechanie się do dziecka, zwracanie uwagi na jego potrzeby, poświęcanie mu uwagi),
– Pozytywny kontakt fizyczny z dziećmi (tj. przytulanie, trzymanie za rękę, klepanie po plecach),
– Częste odpowiadanie na dziecięce próby rozmów,
– Zadawanie dzieciom pytań (od siebie dodałabym, że pytania powinny być otwarte, czyli takie na które odpowiemy więcej niż tak lub nie),
– Śpiewanie piosenek i czytanie książeczek,
– Zachęcanie dzieci i wspieranie ich w działaniu,
– Zniechęcanie dzieci do zachowań negatywnych (np. przez dawanie tylko pozytywnych przykładów zachowań, brak wzmocnień zachowań niepożądanych).
Wydaje mi się jednak, że ta lista nie jest pełna. Z własnego doświadczenia i obserwacji wiem, że dobry wychowawca dba także o dobre relacje z rodzicami i/ lub opiekunami dziecka. Współpraca między wychowawcami a rodziną dziecka z pewnością przekłada się na dobrostan malucha. Dziecko jest bowiem w stanie wyczuć emocje dorosłych. Jeśli będzie czuło, że rodzic ma zaufanie do wychowawców, a sposób wychowania i opieki zarówno w domu jak i w placówce będzie spójny, z pewnością będzie dziecku łatwiej funkcjonować i rozwijać się w tym „pozytywnym” środowisku.
Więcej o współpracy dorosłych możecie przeczytać we wpisie: Partnerstwo rodziców i wychowawców – jak to zrobić.
Pozytywna współpraca między wychowawcami a rodzicami/ głównymi opiekunami jest tym lepsza, im bardziej pozytywne są relacje w zespole opiekuńczo- wychowawczym placówki [4]. Wychowawcy, którzy ze sobą współpracują, często są w stanie wypracować podobne style opieki, wychowania oraz komunikacji ze swoimi podopiecznymi i ich rodzicami. Łatwiej im wspólnie pracować i dzielić się codziennymi obowiązkami bez sporów o to, kto dziś ma wyjść z dziećmi na podwórko, a kto poczytać z maluchami książeczkę. Dobra współpraca między wychowawcami oznacza także umiejętność rozmowy i dzielenia się spostrzeżeniami na temat rozwoju dzieci. Dyskutując i wymieniając się obserwacjami i wiedzą, wychowawcy pracują nad swoim rozwojem oraz umiejętnościami, ale także pokazują rodzicom spójną wizję placówki. Z pewnością przekłada się to na pozytywną współpracę z rodzinami małych podopiecznych.
Jak myślicie? Co można byłoby dodać do najważniejszych cech pozytywnego wychowawcy?
Źródła:
[1] McMullen, M. B., & Dixon, S. (2009). In support of a relationship based approach to practice with infants and toddlers in the United States. W: Brownlee, J. (red.), Participatory learning and the early years (pp. 109-128). London, England: Routledge.
[2] Gulla B., Tucholska K. (2007) Psychologia pozytywna.Cele naukowo-badawcze i aplikacyjne oraz sposób ich realizacji, Studia z psychologii w KUL. Tom 14 red.: P. Francuz, W. Otrębski Wydawnictwo: KUL, Lublin s. 133–152
[3] Eunice Kennedy Shriver National Institute of Child Health and Human Development, NIH, DHHS. (2006). The NICHD Study of Early Child Care and Youth Development (SECCYD). Findings for Children up to Age 4 ½ Years (05-4318). Washington, DC: U.S. Government Printing Office. Źródło: https://www.nichd.nih.gov/publications/product/20
[4] Theilheimer, R. (2006). Molding to the children: Primary caregiving and continuity of care. Zero to Three, 26, 3.
Doktor nauk społecznych w zakresie pedagogiki. Obecnie wykładowca akademicki na Wydziale Pedagogicznym Uniwersytetu Warszawskiego. Zainteresowania zawodowe to metodyka nauczania języka angielskiego oraz opieka, wychowanie i nauczanie małych dzieci. Prywatnie lubi gotować, czytać kryminały i chodzić na spacery ze swoimi psami – Luną i Zojką.
Ostatnio bardzo dużo mówi się o pewnych nadużyciach pracowników żłobków wobec dzieci, dlatego rodzice bardzo ostrożnie podchodzą do wyboru placówki i starają się je bardzo wnikliwie weryfikować. Wszystko po to, aby zminimalizować ryzyko nieprawidłowego traktowania ich pociechy.