Wychowawca w żłobku powinien dbać o to, aby dziecko mogło budować bezpieczne relacje zarówno z nim, jak i z rówieśnikami. Nie można dopuścić, aby sytuacja epidemiologiczna i zagrożenie zakażeniem koronawirusem naruszało dobrostan psychofizyczny dzieci, które uczęszczają do żłobka czy innego rodzaju placówki. Jak jednak budować bliskość w grupie w sytuacji zaleceń zachowania fizycznego dystansu?

Bliskość nadal jest niezbędna!

Na naszym blogu już nie raz pisałyśmy, że dla pomyślnego rozwoju dziecko powinno rozwijać przywiązanie do opiekunów oraz mieć stworzone warunki pełne ciepła, uwagi i wspierającej obecności dorosłych. John Bowlby – autor teorii przywiązania – uważał, że tendencja niemowląt do rozwijania przywiązania jest wręcz wynikiem presji ewolucyjnej, ponieważ ułatwia ona przetrwanie w obliczu niebezpieczeństwa [1]. Obecnie, w sytuacji ogólnie zwiększonego w społeczeństwie poziomu lęku, konieczne staje się zwrócenie szczególnej uwagi na poczucie psychicznego bezpieczeństwa dzieci tak, aby mogły one ufnie rozwijać swoje kompetencje społeczne i emocjonalne. Warto przypomnieć, że bliskość podczas codziennych sytuacji jest bazą dla rozwijania się w dziecku poczucia zaufania do świata, ale także stanowi niezbędny warunek kształtowania się jego osobowości i poczucia siebie. Edit Jacobson pisze, że gdy opiekun przewraca niemowlę na brzuszek, wyjmuje je z łóżeczka, przewija, bierze w ramiona, sadza na kolanach, kołysze, głaszcze, karmi, kiedy się do niego uśmiecha, mówi do niego i mu śpiewa, wówczas zapewnia mu nie tylko wszelkie formy zaspokojenia popędów, ale też stymuluje i przygotowuje jego zdolności do siadania, stania, raczkowania, chodzenia, mówienia i tak dalej, a więc pobudza rozwój jego funkcjonalnej aktywności ego [2].

Spokojny opiekun w żłobku = spokojne dziecko

Niedobrze byłoby – po tak długiej nieobecności dzieci w placówce – zmienić nagle sposób zajmowania się nimi, szczególnie gdyby miałoby się to wiązać z ryzykiem przeżywania przez nie negatywnych emocji. Dlatego należy właściwie przygotować nie tylko salę, w której mają przebywać dzieci, ale także (a może przede wszystkim) wychowawców. Istotne jest, aby oni sami czuli się bezpiecznie, ponieważ tylko wówczas będą mogli zapewnić wsparcie wychowankom. Ważne, aby wychowawcy monitorowali poziom przeżywanego stresu oraz identyfikowali te sytuacje w ciągu dnia, które są dla nich wyjątkowo trudne i budzą obawy o bezpieczeństwo własne oraz dzieci. Powinni mieć oni możliwość zgłaszania swoich refleksji dyrektorowi (na przykład w formie wiadomości sms, e-mail lub poprzez wpisanie informacji na forum dyskusyjnym placówki). Konieczne jest rozwijanie wśród personelu strategii radzenia sobie ze stresem w pozytywny sposób – na przykład poprzez ćwiczenia ruchowe, relaksację, oddychanie czy wizualizację.

Warto – oprócz wdrażania zaleceń sanitarnych – opracować też wewnętrzne procedury, które będą wzmacniać poczucie bezpieczeństwa kadry. Można pomyśleć o tym, aby dziecko miało w placówce więcej ubrań oraz obuwia na zmianę, aby w razie potrzeby móc nawet kilka razy w ciągu dnia przebrać malucha. Może warto rozważyć wirtualne odwiedziny dyrektora w grupie, kiedy łączy się przez telefon czy komputer z wychowawcą, żeby dodać mu otuchy oraz poszukać wspólnie odpowiedzi na pojawiające się pytania.

Jak rozmawiać z dziećmi o tym, co się dzieje?

Gdy placówka rozpocznie już funkcjonowanie, niezbędne jest omówienie z dziećmi zasad bezpieczeństwa. Warto je przypominać codziennie. Nie można przestraszyć wychowanków, ale – biorąc pod uwagę zalecenia sanitarno-epidemiologiczne – należy wyrabiać w nich właściwe nawyki.

Dzieci są przyzwyczajone do rozumienia świata poprzez baśnie i historie. Przygotujmy więc zestaw opowieści czy zabawnych wierszyków, które mogą pomóc wewnętrznie przetworzyć to, co się dzieje dookoła. Możemy wykorzystać do tego klasyczne baśnie czy wiersze (na przykład wiersz Jana Brzechwy pt. Katar) albo wymyślić własne, na przykład historię o Kichających Potworze i Dzielnym Zgięcio-Łokciu. W materiałach poniżej tekstu udostępniam bajkę pt. Basia, Misiek Zdzisiek i głupi wirus. Inspiracją może być też materiał pt. Cześć! Jestem wirus… opracowany przez psycholog Manuelę Molinę specjalnie dla dzieci poniżej 6 roku życia (link dostępny pod tekstem). Warto pomyśleć też o różnych grach i zabawach, które pomogą dzieciom oswoić bieżącą sytuację. Wszystkie zasady higieniczne może im co rano przypominać na przykład Sowa Penelopa (propozycja wierszyka do wykorzystania znajduje się również pod tekstem). Ze starszymi wychowankami można zrealizować prosty eksperyment z wodą, cynamonem i mydłem, aby pokazać im, jak mydło walczy z wirusami.

Dodatkowe wskazówki o tym jak rozmawiać z dziećmi o koronawirusie znajdziecie tu: Jak rozmawiać z dziećmi o koronawirusie?

Maluchy i zalecenia…

Najważniejsze jest spokojne (i pewnie wielokrotne!) przypominanie dzieciom o regularnym myciu rąk. Podczas mycia rąk, zachęćmy dzieci do śpiewania ulubionej piosenki, aby czyściły ręce przez zalecany czas – 20 sekund.  Można też umówić się z dziećmi, że ich rączki są wybranym zwierzątkiem, które potrzebuje kąpieli. W łazience warto powiesić obrazki, przypominające o myciu rąk – niech będą zabawne i przyciągające uwagę! Dobrym pomysłem jest też zmienianie ich co jakiś czas, aby zachęcać dzieci do korzystania z umywalek.

Wydaje się, że praktykowanie dystansu fizycznego może być z najmłodszymi dziećmi trudne oraz nadmiernie stresujące. Warto więc szukać bezpiecznych i atrakcyjnych alternatyw: powitanie stópek, kocie mruganie, trącanie bioderkiem, królewskie ukłony. W związku z tym, że najprawdopodobniej fizyczna bliskość pomiędzy wychowawcami oraz dziećmi będzie ograniczona, istotne jest, aby mówić do dzieci ciepłym głosem oraz dawać im więcej informacji zwrotnych o tym, że są mile widziane, chciane i bezpieczne.

Materiały do wykorzystania

Basia, Misiek Zdzisiek i głupi wirus

Cześć! Jestem wirus… – materiał opracowany przez psycholog Manuelę Molinę

Penelopa Kwiatuszek przypomina o zasadach… – wierszyk Marty Kotarby do wykorzystania przy omawianiu zaleceń higienicznych z dziećmi:

Poznajcie sowę Penelopę Kwiatuszek

Pielęgniarkę, która w kropki ma fartuszek.

Pracuje w szpitalu do pomocy skorym,

Niosąc pomoc zwierzętom bardzo ciężko chorym.

Obok Penelopy mieszka pies Oregano,

Który wesolutko wita ją co rano.

Oregano dziś rano wygląda sromotnie

Bo jest coś, co go martwi i gryzie okropnie.

Bardzo dużo usłyszał o koronawirusie

I nie wie co myśleć o takim nygusie.

Ze zmartwienia już bólu głowy dostaje

Więc Penelopa na krótką rozmowę przystaje…

Jan Brzechwa – Katar

 

Źródła

[1] Bowlby, J. (2007). Przywiązanie. Warszawa: Wyd. Nauk. PWN.

[2] Jacobson E. (1964) The Self and the Object World. New York: International Universities Press, Inc.

Bliskość w żłobku w czasie pandemii – czy to możliwe?

Certyfikowana psychoterapeutka analityczna oraz analityczka jungowska ze stopniem naukowym doktora nauk humanistycznych w zakresie pedagogiki. Była prezeska Polskiego Towarzystwa Psychologii Analitycznej (PTPA). Członkini w Międzynarodowym Towarzystwie Psychologii Analitycznej (International Association for Analytical Psychology, IAAP) oraz w Polskim Towarzystwie Psychologii Analitycznej, Polskim Towarzystwie Psychoanalizy Jungowskiej, Polskim Stowarzyszeniu Psychoanalityków Jungowskich, a także Polskim Towarzystwie Psychoterapii Integratywnej.

W pracy badawczej przede wszystkim zainteresowana rozwojem społeczno-emocjonalnym dzieci oraz oddziaływaniem wczesnych doświadczeń rozwojowych na późniejsze lata życia. Pasjonatka metody projektu oraz filozofowania z dziećmi.

W projekcie reprezentuje Akademię Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej w Warszawie.

Tagi:                                                

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *