Irenka była bardzo wrażliwym 15-miesięcznym dzieckiem. Jej adaptacja do żłobka trwała 24 dni. Przez ten czas chodziłyśmy razem do punktu (dziennego opiekuna) na dwie do pięciu godzin dziennie. Był to trudny czas, ale dzięki temu, że ja poczułam się tam zupełnie jak w domu, Irena też się tak tam poczuła. To był też czas nawiązywania relacji z innymi rodzicami. Nie wierzyłam opiekunce, kiedy mówiła, że czekamy na moment, aż Irena sama zrobi mi „pa, pa” i pozwoli mi wyjść, ale jej zaufałam. I nadszedł, sama mnie żegna i ma zupełną zgodę na rozstanie. To też sprawia, że mniej choruje, bo nie przeżywa stresu z radzeniem sobie samej pod nieobecność rodzica. Bardzo lubi swoją opiekunkę. (relacja mamy)

Nie ma mądrego, który przewidziałby, jak przebiegać będzie adaptacja u konkretnego dziecka. Zwykle trwa minimum 2 tygodnie. Ale może być tak, że dziecko już trzeciego dnia ochoczo pomacha mamie i zostanie w grupie. Może też być tak, że po trzech tygodniach dziecko nadal będzie chciało, żeby rodzic mu towarzyszył. Zależy to od temperamentu dziecka, jego doświadczeń z nowymi sytuacjami, rodzaju więzi z mamą, wrażliwości i kompetencji wychowawców oraz grupy dzieci, w której się znalazło. [1,2].

W poprzednim wpisie pisałam o etapie poznawania się dzieci, rodziców i wychowawców. Teraz o dalszych fazach adaptacji.

Budowanie zaufania

W ciągu pierwszego roku życia dziecka buduje się jego pierwotna więź z najbliższymi (zwykle matką i ojcem). Bezpieczna więź daje dziecku poczucie bezpieczeństwa, umożliwia zaangażowanie w nowe zadania, podejmowanie ryzyka. Oznacza to, że aby dziecko mogło otwierać się na kontakty społeczne i nowych opiekunów, musi mieć warunki i czas do budowania więzi wtórnej – przywiązania do opiekuna. 

8 wskazówek wspierających nawiązanie relacji wychowawczyni z dzieckiem

  1. Daj się poobserwować, bądź otwarta na nawiązywanie kontaktu z dzieckiem, ale nie naciskaj. Pomaga wesołość, swoboda, atrakcyjne zabawy. Warto stworzyć takie warunki, żeby dziecko samo mogło  dołączyć do zajęć w dowolnym momencie (np. można pozostawić trochę przestrzeni koło wychowawczyni – wolne krzesełko przy stoliku, dodatkową poduszkę na dywanie).
  2. Dostosuj program dnia i  zaaranżuj przestrzeń w sali do możliwości dzieci, które są w okresie adaptacji, tak żeby pozwolić im na jak największą autonomię. Niech pomoce będą dostępne (nie powinno być ich za dużo), miejsce do spożywania posiłków umożliwia samodzielne jedzenie, a ręczniki, czy chusteczki  w zasięgu dzieci.
  3. Zadbaj o zminimalizowanie poziomu stresu wynikającego z otoczenia dziecka (tu akurat nie chodzi o stres odrywania dziecka od rodzica, ale o stres wynikający z poziomu hałasu, ilości bodźców wzrokowych itp.), zadbaj, żeby dzieci jak najwięcej czasu spędzały w ogrodzie – zieleń wycisza.
  4. Proponuj atrakcyjne  zabawy i pomoce, które są dla dzieci rzadziej dostępne w warunkach domowych, np. lepienie z ciastoliny, budowanie zjeżdżalni dla samochodów, konstrukcja wieży z dużych klocków, tory przeszkód dla dzieci (tunele, przeszkody, bujaki), przelewanie i przesypywanie w kąciku sensorycznym (stół lub miska z wodą na tarasie). Bardzo pomaga, kiedy wiemy od rodziców, jakie zabawy są interesujące dla dziecka.
  5. Nawiąż kontakt z dzieckiem. Najpierw wzrokowy (na poziomie dziecka) i za pomocą mowy ciała. Komentuj (opowiadając, a nie oceniając) to, co dziecko robi, otwierając pole do wspólnego działania („och, widzę, że przesypujesz fasolę do dużego kubeczka, może chcesz łyżkę?”, „widzę, że budujesz wieżę, przyniosłam więcej klocków”, „ciastolina jest super, też zrobię takiego węża jak ty, dobrze?”).
  6. W trudnych sytuacjach bądź w pobliżu dziecka i rodzica.  Prawdopodobnie dziecko zwróci się o pomoc do rodzica, mimo to nazwij to, co się dzieje, wyraź zrozumienie, nazwij uczucia (smutek, rozczarowanie, złość, trudność w czekaniu itp.). Stopniowo dziecko będzie bardziej na tobie polegać. Ustal z rodzicami, że stopniowo ty będziesz bardziej aktywna w pomaganiu dziecku, a  mama lub tata po prostu będą obok. To pozwoli na stopniowe wprowadzanie dziecka w wartości na podstawie, których działa placówka i sposoby rozwiązywania trudności.
  7. Nigdy nie zmuszaj dziecka do jedzenia czy picia. Czas posiłków to wrażliwy moment dla wielu dzieci, zwłaszcza w drugim roku życia. Pozostaw dziecku przestrzeń, żeby mogło być samodzielne (patrz wpis „Zanim do żłobka”).
  8. Ustal z rodzicami, co i dlaczego mają robić w trakcie adaptacji. Rekomendujemy, żeby w pierwszy i drugi dzień rodzic był bardziej aktywny i towarzyszył dziecku w poznawaniu sali, toalecie, ew. posiłku itd.
    Nie rekomendujemy spania w pierwszych dniach. Potem warto wskazać rodzicowi wygodne miejsca do siedzenia w sali (tak, żeby dziecko mogło w każdej chwili  wdrapać się na jego/jej kolana), co da dziecku do zrozumienia: „Ja tu siedzę, nigdzie nie wychodzę, jak chcesz, możesz się bawić. Ja tu będę”. Taka informacja minimalizuje stres dziecka. Daje mu poczucie bezpieczeństwa (rodzic jest blisko), ale też przestrzeń i możliwość wyboru. Dziecko może siedzieć na kolanach, stać koło mamy/taty, ale też zerkać lub podejść do grupy dzieci i wychowawcy, może włączyć się w zabawę.

Możemy uznać, że dziecko się zaadaptowało, kiedy m.in.:

  • chętnie wchodzi do sali, wita się z wychowawczynią, 
  • wie, gdzie są jego rzeczy osobiste (szafka czy własny kubek),
  • włącza się w zabawy inicjowane przez wychowawczynię i/lub inne dzieci,
  • patrzy na wychowawczynię i przyjmuje od niej pomoc,
  • daje się przebierać,
  • sięga samo po ulubione zabawki.

Powierzenie

Powierzenie wiąże się oddzielaniem się od najbliższych, zwykle rodziców.

Oddzielenie jest normalnym, niezbędnym procesem w rozwoju [3]. Dziecko buduje niezależność, poczucie własnej wartości, sprawstwa, samodzielność i odporność na stres podejmując malutkie kroki przez całe dzieciństwo (trochę więcej o tym we wpisie „Zanim do żłobka) .

Proces separacji zawiera nie tylko fizyczną nieobecność, ale także poczucie osamotnienia. Normalne jest, że w momencie oddzielania się od najbliższych dzieci odczuwają dyskomfort i stres. 

Z badań wynika, że w pierwszym i czasem drugim tygodniu separacji poziom stresu jest na tyle silny, że jego oznaki są widoczne w ciągu dnia (mają najwyższą wartość ok. godzinę po rozstaniu) [4]. Ponadto dzieci charakteryzuje najsilniejsza reakcja na rozstanie na pierwszym jej etapie (w pierwszych dniach). Z czasem stopniowo stres się zmniejsza i stabilizuje ok. 4. tygodnia adaptacji. Pamiętajmy jednak, że stres to nie tylko smutek czy zagubienie – to także ekscytacja, radość i nowe wyzwania. Więcej o stresie napiszemy niebawem.

Oznaki niezadowolenia z odejścia rodzica są raczej powszechne. Z badań  wynika, że nawet dzieci o silnej osobowości, z bezpieczną więzią z rodzicami i wykształconą więzią z wychowawcami oraz zainteresowane tym, co proponuje placówka, też często protestują w pierwszym tygodniu rozstania [4]. Z czasem jednak poczucie dyskomfortu minie.

Rodzice w fazie powierzania jak mogą pomóc dziecku przyzwyczaić się do samodzielnego pobytu w placówce 

  • Zaplanować najpierw krótkie wyjścia. Mogą np. powiedzieć dziecku: „Chciałabym pójść zaraz po zakupy i wrócę za 15 minut. Będziesz się bawić z dziećmi”. Dziecko nie zdąży poczuć nieobecności rodzica, a separacja się skończy.
  • Uprzedzać dziecko o zmianach: „Kasiu, za dziesięć minut muszę pójść już do pracy. Pocałuję cię i wyjdę. Wrócę po ……”. Nie wychodzić ukradkiem!
  • Być konkretnym – gdzie idę, kiedy wrócę (raczej nie warto posługiwać się porą zegarową, a odnosić się do organizacji dnia). Wprowadzić swoje rytuały pożegnania, np. całowanie w ucho, machanie przez okno, przytulenie do ulubionej maskotki, odśpiewanie piosenki.
  • Nie zostawiać dziecka na długo przez pierwsze tygodnie. Odbierać je zanim będzie zmęczone. Niech ma raczej niedosyt. Wystarczy 4, max. 5 godzin.
  • Wziąć odpowiedzialność za pożegnanie – tu potrzebna jest współpraca wychowawców z rodzicami – to dorośli decydują, jak się dzieckiem opiekują (nie mówimy np.: „pozwól mamusi iść do pracy”).

Wychowawcy mogą pomóc rodzicom, którzy bardzo przeżywają rozstanie z dzieckiem. np. wysyłając SMS z informacją, jak bawi się dziecko, można też umówić się specjalnie na spotkanie i pokazać zdjęcia dziecka w czasie zabaw w danym dniu, wyrazić zrozumienie dla ich emocji. Wszak oddanie komuś swojego dziecka, nawet, jeśli zaufanie już istnieje, to bardzo trudna sytuacja.

Życzymy Wam wszystkim dobrej  adaptacji. Niech wzajemne poznawanie się, budowanie zaufania i powierzenie dzieci pod opiekę będzie satysfakcjonującym doświadczeniem. Czekamy na Wasze komentarze!

 

 Żródła: 

  1. https://www.zerotothree.org/resources/67-temperament-intensity-of-reaction
  2.  https://www.psychologytoday.com/us/blog/insight-therapy/201710/nonparental-daycare-what-the-research-tells-us
  3. Czub, M. (2014). „Rozwój dziecka. Wczesne dzieciństwo”. Z serii: Niezbędnik Dobrego Nauczyciela, pod red. prof. A.I Brzezińskiej, wyd IBE, Warszawa.
  4. Almert, L., Gunnar, M.R. et al. (2004). Transition to Child Care: Associations with Infant-Mother Attachment, Infant Negative Emotion, and Cortisol Elevation”, Child Development May-June 2004. Volume 75.
Zaufanie i powierzenie – filary dobrej adaptacji. Wskazówki dla wychowawców i rodziców

Psycholog dziecięcy, wychowawca, trenerka. Obecnie Prezes Zarządu Fundacji Rozwoju Dzieci im J.A.Komeńskiego. Od zawsze zainteresowana rozwojem, edukacją, wychowaniem małych dzieci. Pracuje nad tworzeniem i podnoszeniem jakości różnych form opieki dla dzieci 0-6 lat. Prywatnie babcia dziesięciorga świetnych wnucząt.

Komentarz do “Zaufanie i powierzenie – filary dobrej adaptacji. Wskazówki dla wychowawców i rodziców

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *